Ubiegły rok dla Krakowa był rekordowym rokiem pod względem zarówno ilości turystów, jak i kwoty, którą oni zostawili w mieście Kraka. Trochę ponad 14 mln turystów (wzrost o 550 tys r/d/r) zostawiło 7,5 mld zł (o 1 mld więcej niż w dwa lata temu). I wydawało się, że wszystko szło w dobrym kierunku by te dane były wyższe w obecnym roku, ale przyszła epidemia koronawirusa i plany muszą zostać zrewidowane. Dowiedz się jak wygląda obecnie krajobraz turystyczny Krakowa w trakcie epidemii i co czeka branżę w tym roku.
Kryzys branży turystycznej w obliczu sytuacji na świecie
Branża turystyczna w Polsce i na świecie w obliczu pandemii koronawirusa ponosi ogromne straty. Turyści odwołują wyjazdy, państwa zamykają granice i wprowadzają ograniczenia w przemieszczaniu się, a linie lotnicze uziemiają swoje samoloty. Ogromna ilość hoteli, ale również miejscowości utrzymujących się głównie z turystyki, przechodzi przez bardzo ciężki kryzys, który może się zakończyć nawet zamknięciem działalności przez część podmiotów.
Choć część państw oferuje pomoc, jest to kropla w morzu potrzeb. Właściciele hotelów, restauracji i punktów usługowych w miejscowościach turystycznych ponoszą horrendalne straty, które mogą być w praktyce niezwykle trudne do odrobienia. Szczególnie zagrożone są niewielkie przedsiębiorstwa, za którymi nie stoi wielki kapitał. Z pewnością trudność odczują także osoby i stowarzyszenia, które wydają różne publikacje o mieście np. przewodnik po Krakowie czy też mapki z kuponami do różnych lokali.
Kraków – znaczny spadek turystyki
W związku z pandemią, a także licznymi ograniczeniami wprowadzonymi przez rządy wielu państw, turystyka w większości miast – w tym również w Krakowie – bardzo podupadła.
Pod Wawelem niemalże nie ma turystów, a o gościach z zagranicy można właściwie zapomnieć: zamknięte granice skutecznie uniemożliwiają wyjazdy w celach krajoznawczych.
Wiele firm odnotowało spadek obrotów do zera, a wyjazdy na kwiecień, maj i nadchodzące kolejne miesiące są odwoływane przez zaniepokojonych sytuacją na świecie turystów. Przez to – rośnie bezrobocie w kraju, gdyż pracę tracą osoby związane z turystyką. Właściciele firm, obawiając się utraty płynności finansowej, starają się ratować, redukując koszty. Jednym z takich kosztów są pracownicy, dla których w okresie pandemii nie ma zajęcia.
Jak podkreślają właściciele firm, póki co rezerwacje jesienne nie notują spadku, jednak w miesiącach wiosenno-letnich Kraków prawdopodobnie nie odwiedzi wielu turystów. Wszystko przez niepewną sytuację na świecie, związaną z pandemią.
Kraków utrzymuje się w dużej mierze z turystyki. Pozamykane muzea, hale widowiskowe, kawiarnie i restauracje oznaczają utratę zarobku dla bardzo wielu podmiotów. Według statystyk, w branży turystycznej w Krakowie pracuje około 10% ogólnej liczby zatrudnionych na tym terenie. Teraz znaczna część może stracić pracę w związku z zamrożeniem turystyki. W jaki sposób przedsiębiorcy chcą się ratować?
Tarcza antykryzysowa to za mało
Choć tarcza pozwala na niewielkie zmniejszenie kosztów, jakie ponoszą krakowscy przedsiębiorcy, nie jest wystarczającym narzędziem do zachowania płynności finansowej dla większości podmiotów.
Jak wskazują przedstawiciele inicjatywy #TUgether, która dąży do uratowania polskiej branży turystycznej, zapisy ustawy to znaczna ulga dla większości firm, jednak wciąż niewystarczająca.
Wskazują branżę turystyczną jako najmocniej dotkniętą efektami pandemii i ogólnoświatowego lockoutu i zaznaczają, że to ona najpóźniej zacznie wracać do normalności – o ile to w ogóle nastąpi.
Jak ratować turystykę w Krakowie – pomysły firm
Większość przedsiębiorców z branży planuje postawić na intensywną reklamę oraz różnego rodzaju kampanie remarketingowe. Mają one na celu zapewnienie turystów, że zwiedzanie jest w pełni bezpieczne, a organizatorzy dostosowują się do nowych warunków.
Część przedsiębiorców stawia na reklamy internetowe, inni działają lokalnie, poprzez drukowanie broszur informacyjnych, jednak cel jest jeden: na nowo wzbudzić zainteresowanie zwiedzaniem Krakowa.
Wiele osób związanych z branżą uważa, że władze miasta powinny znieść opłaty dla wszelkich rodzajów działalności związanych z turystyką. To miałoby ułatwić utrzymanie płynności finansowej podmiotom, które obecnie nie są w stanie generować żadnych dochodów.
Zdaniem wielu przedsiębiorców, największą uwagę powinno się poświęcić rynkowi brytyjskiemu. Osoby działające w branży turystycznej wskazują Brytyjczyków jako największą grupę zagraniczną, która odwiedza Kraków.
Jednym z pomysłów wskazywanych przez branżę jest również możliwość szybkiego uruchomienia kredytów obrotowych. Obecnie banki zaostrzyły wymagania, jakie należy spełnić, aby otrzymać kredyt, a większość firm nie posiada na ten moment zdolności kredytowej.
Współpraca z samorządem ułatwieniem dla wielu
W opinii większości osób pracujących w branży turystycznej, powinna zostać nawiązana ścisła współpraca pomiędzy cierpiącą turystyką a samorządem terytorialnym. Wskazują oni, że prędzej czy później problemy finansowe tej branży uderzą także w budżet samorządu.
Tylko i wyłącznie ścisła współpraca, pomoc i wzajemne ustępstwa są w stanie ocalić krakowską branżę turystyczną przed upadkiem. W czasach, gdy notuje się zaledwie kilka czy kilkanaście rezerwacji hotelowych dziennie (zamiast standardowych kilkuset lub nawet kilku tysięcy), większość małych firm niemalże na pewno się nie utrzyma.